Belka
Środa, 10 Września 2025   imieniny: Irma, Mikołaj, Lukasz
Rejestracja Witaj: Gościu, Zaloguj się
 
Belka
 
 

Do poczytania przy kawie...Razem tworzą ABSTRAKT

Data publikacji: 2014-02-21, Data modyfikacji: 2014-02-21
A A AWydrukDrukuj  
 
Pracują razem. Właściwie są ze sobą od zawsze. Matka i córka. Czy jest im przez to łatwiej? Pewnie tak. Czy jest im przez to trudniej? Pewnie też tak. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak w rodzinie. Raz lepiej, raz gorzej. Ale przecież więzi, jaka jest między matką i córką, nie da się porównać z niczym innym. Celina Osiecka To, że mieszka w Sochaczewie, to w pewnym sensie przypadek. Urodziła się na Podlasiu w okolicach Łomży. Tam też skończyła szkołę podstawową i liceum. Potem Studium Wychowania Fizycznego z Biologią w Gdańsku, po którym zaczęła pracować jako nauczyciel w szkole podstawowej w Brzozowie. W ten sposób trafiła w nasze okolice. W tej szkole zaczęła się jej przygoda z tańcem, choć taniec właściwie zawsze był jej bliski. Tam tworzyła pierwsze swoje grupy taneczne. Tańce ludowe. Tańce nowoczesne. Ale zawsze taniec. Gdzieś w międzyczasie były studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie i po 11 latach Brzozów został zamieniony na Szkołę Podstawową Nr 7, a następnie „Ogrodnika” w Sochaczewie. Tu też się działo. Oczywiście taniec, który stawał się treścią wszystkiego, co się robi. Tego co się kocha. W trakcie pracy w „Ogrodniku” Pani Celina poznała Halinę Pędziejewską, dyrektora sochaczewskiego MOK-u. Pani Halina, mając na względzie dobro tego, co do tej pory czyniła, niedługo się zastanawiając zatrudniła panią Celinę. Chyba nie trzeba dodawać, w jakim charakterze. To przecież oczywiste. Co to jest „Abstrakt” W ten oto prosty sposób Pani Celina została instruktorem tańca w chodakowskim MOK-u. Właśnie minęły 22 lata od tego momentu. Wierna temu, co kocha, Pani Celina z miejsca zaczęła organizować zespół taneczny. Na początku nosił nazwę „Astry”. Potem, po trzech latach, nazwę zmieniono na „Abstrakt”. I tak już zostało. Przyjęła się wtedy i będzie istniała na pewno jeszcze długo. Nie można przecież zmieniać nazwy zespołu odnoszącego ciągle sukcesy. Z tą nazwą kojarzeni są przecież mistrzowie świata i kraju. Tych, dzięki pracy Pani Celiny, nigdy nie brakowało. To dzięki nim nieraz w odległym zakątku Polski czy za granicą ludzie usłyszeli nazwę Sochaczew. Jedni po raz pierwszy. Inni już z nią coś kojarzyli. Ci, co mają coś wspólnego z tańcem, na pewno nazwę naszego miasta muszą znać. Niezależnie od tego, czy akurat z naszymi tancerzami wygrali, czy, co zdarza się częściej, przegrali. To po prostu rodzaj sportu. Monika Osiecka-Jaworska Córka Pani Celiny urodziła się w Skierniewicach. Powód był bardzo prosty. Sochaczew akurat na jakiś czas gościł w województwie skierniewickim. Może u nas akurat nie było wolnych miejsc na porodówce, więc w dowodzie figurują Skierniewice. To przecież nie ma żadnego znaczenia. Pani Monika jest Sochaczewianką. Tu skończyła Szkołę Podstawową im. F. Chopina. Tu też skończyła liceum ogólnokształcące. Oczywiście też im. Chopina. Teraz pracuje w MOK-u przy ulicy Chopina, z którego dosłownie rzut beretem do miejsca urodzin naszego słynnego kompozytora. Tak już chyba musi być, ale na pewno nie mamy powodu, by czegokolwiek żałować. Pani Monika, kiedy jeszcze była tylko Moniką, z tańcem stykała się na co dzień. Trudno, żeby nie, skoro taniec stanowił treść pracy jej mamy. Na początku nie bardzo chciała tańczyć w prowadzonej przez nią grupie. Kto z was byłby zachwycony tym, że uczestniczy w grupie kilkudziesięciorga, przynajmniej na początku obcych dzieci, którą „dowodzi” wasza mama. Trochę więc to trwało, ale gdzieś koło szóstej klasy szkoły podstawowej Monika trafiła do „Abstraktu”. Jest tu do tej pory. Jej rola też się „trochę” zmieniła. Teraz już nie tańczy sama, ale jest instruktorką. W międzyczasie zresztą zdążyła skończyć i Szkołę Charakteryzatorską w Warszawie i Kurs Instruktorów Tańca, a także Wyższą Szkołę Administracyjno-Społeczną, nie wspominając o różnych innych kursach i warsztatach po drodze. Wszystko pasuje. Dziś na dokładkę, Pani Monika studiuje pedagogikę. Jej ukończenie też na pewno pomoże w pracy. Jak działa „Abstrakt” „Abstraktu” nie da się w żaden sposób zaszufladkować. Trudno go nazwać grupą czy zespołem. Prędzej to organizacja dowodzona teraz przez Panie Osieckie. W „Abstrakcie” tańczą i dzieci, i dorośli. Ci najmłodsi mają po cztery lata, najstarsi po dwadzieścia jeden. Nie da się przecież, by tańczyli razem. Jedni dopiero się uczą. Drudzy doskonalą to, czego się nauczyli. Razem jest ich w tej chwili koło setki, choć bywały momenty, gdy w „Abstrakcie” tańczyło dwieście osób. Wszyscy na pewno nie zmieściliby się na scenie. Jakoś trzeba ich podzielić, tym bardziej, że to, co robią to różne rodzaje tańca. W tej chwili jest to: disco dance, disco freestyle, hip hop, jazz, modern, contemporary dance oraz taniec klasyczny. Nie jest jednak wykluczone, że za chwilę pojawi się w tym gąszczu coś nowego lub coś zniknie. Przez lata przewinęło się przez „Abstrakt” około tysiąca dzieci i dorosłych. W tej chwili na zajęcia przychodzą między innymi dzieci tych, co tańczyli tu kiedyś. Każda z grup ma zajęcia dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Najmłodsi więc się uczą. Najstarsi próbują swych sił w teatrze tańca. Całe szczęście, że w MOK-u funkcjonują w tej chwili dwie sale taneczne. Inaczej ciężko byłoby to wszystko ze sobą pogodzić. Zajęcia to nie tylko taniec. To także elementy akrobatyki sportowej, warsztaty baletowe czy choreografia, czyli wszystko, z czego dopiero buduje się to, co potem możemy podziwiać na scenie. „Abstrakt” to nie tylko ci, co tańczą i dwie instruktorki. To całe przedsięwzięcie, któremu muszą sprostać i tancerze, i ich rodzice , i wreszcie Panie Osieckie. Tancerze po to się uczą, by potem zaprezentować swoje umiejętności. Czasem są to imprezy „domowe”. Czasem występy w innych MOK-ach czy też na przykład na letniej scenie na placu Kościuszki. To jednak, co chyba dla tancerzy najważniejsze, to wyjazdy na różne konkursy i mistrzostwa. „Abstrakt” należy do dwóch federacji tanecznych, a to przecież stanowi jakiegoś rodzaju zobowiązanie. Zorganizowanie tego wszystkiego, to naprawdę ciężki kawałek chleba. Za wszystko muszą zapłacić rodzice tancerzy, a koszty wyjazdów i kostiumów potrafią być naprawdę duże. Dobrze chociaż, że od czasu do czasu zdarzają się (choć nieliczni) sponsorzy. Wyjazd na Węgry dofinansował (3000 zł) na przykład burmistrz Osiecki. Resztę, czyli około 40 tysięcy złotych, „dołożyli” rodzice. Do „Abstraktu” kiedyś trafiało się przez casting. Dziś Panie Osieckie uważają, że było to trochę niesprawiedliwe. Teraz dzieci od początku dostają swoją szansę i za jakiś czas widać, które rzeczywiście mogą coś osiągnąć, a dla których to tylko zabawa. Z tym zresztą bywa bardzo różnie. Jednym na nauczenie się czegoś i osiągnięcie niezłego poziomu wystarcza rok. Innym potrzeba na to czterech lat. Nie ma na to reguły. Sukcesy w jednym przypadku przychodzą, a w innym nie. Jak w życiu. Mistrzem Polski można zostać równie dobrze w wieku siedmiu lat, jak tańcząca w zespole Nikola, jak również dużo później. Kilku osobom „Abstrakt” ułatwił start w dorosłe życie. Kasia Marcinkowska uczyła się w Studium Choreografii w Holandii, a Kasia Małolepsza była w Szkole Aktorskiej. Wśród byłych tancerzy „Abstraktu” jest także jedno małżeństwo. W tej chwili szykuje się podobno „dobry rok”. Oznacza to, że „Abstrakt” pewnie znowu zostanie zasypany gradem medali. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Start z pozycji faworyta nie należy do najłatwiejszych. Starty wcale zresztą nie są konieczne i nie muszą stanowić treści tego, co robią młodzi ludzie. Najważniejszy jest ruch. Poczucie rytmu. Przyjemność z tańca. O to przede wszystkim w tym wszystkim chodzi. Reszta to tylko dodatek. „Abstrakt” trwa na swoim posterunku. Myśląc o nim pamiętajcie o kobietach, które tworzą go na co dzień swoją pracą. Każdy dzień jest przecież inny od poprzedniego, a zwycięstwo w zawodach nie musi być najważniejsze. Piotr Gadziński Echo Powiatu  

Pełna treść wiadomości na: 00002031-0000-0000-0000-000000000000
sochaczew.pl, Źródło artykułu: sochaczew.pl
 
Komentarze
Brak komentarzy, Twój może być pierwszy!
Autor:
Kod z obrazka:
Puste pole z komentarzem
Puste pole z podpisem
Wyszukaj
 
Kreska
Dodaj artykuł
Najnowsze komentarze
 
    Kreska
     




    Brak sond
     
    Newsletter
    Bądź na bieżąco z nadchodzącymi imprezami. Zapisz się na bezpłatny newsletter.
     
     
    sochaczewski

    Powiat sochaczewski - utworzony wskutek reformy administracyjnej z 1999 roku powiat znajduje się w województwie mazowieckim (na zachodzie), a stolicą i siedzibą jego władz jest miasto Sochaczew. Na powiat składają się gminy: Sochaczew (gmina miejska), Teresin, Sochaczew (gmina wiejska), Iłów, Nowa Sucha, Młodzieszyn, Brochów.

    Powiat dzieli na dwie części rzeka Bzura. Zapewnia to turystyczną atrakcję dla lubiących wypoczynek nad wodą, w tym wędkowanie. Do przyrodniczej perełki należy z całą pewnością zaliczyć fragment Puszczy Kampinowskiej, który leży w powiatowych granicach. Bzura to miejsce historycznej bitwy, więcej dowiedzieć się o tym można zaglądając do ratusza w Sochaczewie. Tam bowiem mieści się Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.

     

     

    Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola